O rekompensowaniu mienia pozostawionego za Bugiem
50. posiedzenie Senatu - 3, 4 i 10 grudnia 2003
Senator Romaszewski twierdzi, że jest to trudna i niesprawiedliwa ustawa, tak jak wszelkie ustawy dotyczące odszkodowań. Państwo polskie zaciągnęło w 1944 i 1945 roku dług - nie przejmując się swoimi zobowiązaniami kolejne rządy pozbywały się w drodze komunalizacji i prywatyzacji majątku Skarbu Państwa zapominając, że jest on obciążony uzasadnionymi roszczeniami. Teraz rząd powiada, że może oddać najwyżej 15% swojego długu. Taka decyzja fatalnie wygląda w kontekście procesów prywatyzacyjnych, w wyniku których majątek Skarbu Państwa był "sprzedawany" za grosze. Często cena była całkowicie symboliczna i nie miała nic wspólnego z jego realną wartością. Wtedy uważano, że majątek można oddawać praktycznie za darmo, a teraz gdy trzeba ludziom zwrócić dług, to mamy liczyć 4 tys zł za 1 ha, w związku z czym okazuje się, że Skarb Państwa nie ma takich pieniędzy.
Senator zwraca też uwagę na sposób w jaki ustalono górną granicę roszczeń - 20tys zł. W wyniku reformy rolnej nadawano 5 ha ziemi, a 5 ha po 4 tysiące złotych to właśnie 20 tysięcy zł. Wtedy dotyczyło to nadania majątku, a w tym wypadku mówi się o ludziach, którzy majątek mieli i go stracili i gdyby majątek ten leżał nie na ziemiach wschodnich, tylko, np. w Wielkopolsce, to granica po przekroczeniu której podlegałby reformie rolnej wynosiłaby 50 ha, stąd suma 200 tysięcy zł jako górna granica roszczeń wydaje się senatorowi bardziej adekwatna.
Senator zgadza się z poprawką przedmówcy, że należy obniżyć wiek świadków do takich, którzy mieli wtedy 10 lat. Twierdzi, że dzieci mają dobrą pamięć, wspomina, że kiedy po Powstaniu Warszawskim wychodził z matką z Warszawy, miał cztery lata, ale jeszcze dzisiaj potrafiłby narysować plan ich ówczesnego mieszkania.
Więcej o dyskusji nad tym punktem na stronie Senatu RP.
patrz: stenogramy posiedzeń > 50. posiedzenie > ctrl + F > Zbigniew Romaszewski > pkt.1